Po niemal trzech dekadach nieobecności, Krzysztof Miklaszewski – reżyser, dokumentalista i bliski współpracownik Tadeusza Kantora – powrócił do Wielopola Skrzyńskiego. Miejsca wyjątkowego, przesyconego historią, pamięcią i twórczością jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku. Tym razem przyjechał z żoną i z gotowym filmem dokumentalnym „Powrót”, który opowiada o spektaklu ,,Wielopole ,Wielopole”, o więzi mieszkańców Wielopola z Kantorem i jego dziedzictwie.
W latach 80. to Miklaszewski – wtedy młody, dociekliwy dziennikarz i twórca – zadawał mieszkańcom pytanie po spektaklu „Wielopole, Wielopole” przy miejscowym kościele:
„On po 50 latach powraca do Wielopola… Jak pani myśli – dlaczego?” To pytanie zadał wtedy m.in. pani Wilhelminie Cebuli , odpowiedziała na nie prosto, bezpośrednio. Słowa pełne prawdy wybrzmiały wtedy z ogromną siłą: „No bo przywiązany był do tego Wielopola od małości, ono go cieszyło.” W tym jednym zdaniu zawarta była cała istota Kantorowego powrotu – powrotu do miejsca, które było początkiem wszystkiego.
I oto kilka dni temu, gdy po latach Miklaszewski powrócił z gotowym filmem, na spotkaniu pojawił się syn pani Wilhelminy – dziś w wieku bardzo zbliżonym do tego, w jakim jego matka była, gdy przed kamerą mówiła o Kantorze. To symboliczna chwila: czas zatoczył krąg. Dawne pytania znów nabrały znaczenia, ale dziś odpowiadają na nie nowe pokolenia – ci, którzy dziedziczą pamięć choć może nie znali Kantora osobiście.
Na sali była również pani Romualda Bokota, córka pani Marii Pary, która w tamtym archiwalnym filmie wspominała z nutą żalu: „Chciałam Pana Kantora zobaczyć, ale to nie było możliwe, bo bardzo zajęty był.”
Teraz, po latach, córka i Miklaszewski wspólnie wspominali mamę pani Romualdy – osobę, która mimo że nie zdołała spotkać Kantora osobiście, była częścią tej opowieści. Jej głos sprzed lat został w filmie – trwa, i przemawia dziś jeszcze mocniej.
Teraz po latach, role się odwracają. To Miklaszewski wraca – i to on staje się bohaterem „powrotu”. Jego obecność, teraz jako dokumentalisty przywożącego gotowe dzieło, staje się symbolicznym domknięciem pewnego kręgu. Film „Powrót” z 1983 roku to dziś nie tylko dokument o Kantorze – to także świadectwo pokolenia, które odchodzi. Dzięki niemu można znów usłyszeć głosy mieszkańców Wielopola – tych, którzy znali Kantora jako dziecko, tych, którzy obserwowali z oddali jego powrót jako artysty, tych, którzy byli świadkami narodzin teatru, który z lokalnego doświadczenia uczynił uniwersalne dzieło.
Można dziś sparafrazować tamto pytanie, które Miklaszewski kiedyś zadawał innym – i zadać je jemu samemu:
„Pan Krzysztof powraca do Wielopola po prawie 30 latach…– dlaczego?”
Bo być może tak, jak Kantor, Miklaszewski też musiał wrócić tam, gdzie wszystko się zaczęło. Tam, gdzie teatr spotkał życie. Gdzie pamięć wciąż żyje – nie tylko w archiwach, ale w głosach, spojrzeniach i opowieściach ludzi z Wielopola.






























